|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kazik
Administrator
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:35, 30 Lip 2006 Temat postu: Haze Shooter FPP. |
|
|
Shooter FPP, którego akcja toczy się w 2032 roku. Główny bohater, Jack Carpenter, jest najemnikiem. Właśnie otrzymał zlecenie - musi zaprowadzić porządek w narkotykowej Ameryce Południowej...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kazik
Administrator
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:36, 30 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Haze jest grą z gatunku FPS, przygotowaną przez autorów popularnej serii TimeSplitters, czyli pracowników firmy Free Radical Design. Niniejszy produkt został stworzony pod skrzydłami korporacji Ubisoft Entertainment, zarządzającej marką Far Cry, stanowiącą de facto rynkową konkurencję „Mgiełki”. Naturalnie aby dostarczyć entuzjastom pierwszoosobowych strzelanin maksimum satysfakcji, developerzy zadedykowali swoje dzieło komputerom osobistym klasy PC oraz dwóm najpotężniejszym konsolom nowej generacji – PlayStation 3 i Xbox 360.
W myśl ogólnie przyjętych w przypadku FPS-ów zasad, kierujemy postacią bohatera, potrafiącego stawić czoła całej armii. Konkretnie mowa o osobniku nazwiskiem Jake Carpenter, żyjącym w latach trzydziestych XXI wieku. Protagonista zostaje świeżo wcielony do sił zbrojnych koncernu Mantel Corporation i od razu rusza do walki z nieprzyjaciółmi. Wspomniana korporacja zapewnia swoim żołnierzom mnóstwo nowoczesnej broni ręcznej oraz przeróżne wehikuły bojowe (m.in. śmigłowce), a także zaplecze biomedyczne, dzięki któremu żołdacy celniej strzelają, mniej się męczą itd. Zabawę rozpoczynamy w Ameryce Południowej podczas kampanii, wymierzonej w rebeliantów z ugrupowania, określanego mianem Ręki Obietnicy. Jednakże nie wszystko dzieje się zgodnie z naszymi przewidywaniami i zostajemy uwikłani w pewną tajemniczą aferę.
Twórcy opracowali rozbudowany tryb single player, składający się z kilkudziesięciu misji, osadzonych w tropikalnym klimacie. Przedzieramy się zatem przez gęste lasy, podziwiając jednocześnie ogrom i różnorodność otaczającej nas roślinności, napotykamy wzgórza z malowniczymi wodospadami etc. Oczywiście musimy nieustannie mieć się na baczności, ponieważ w wirtualnej rzeczywistości nie brakuje przeciwników do pokonania. Oponentów eliminujemy przy pomocy pistoletów, karabinów, granatów i innych narzędzi mordu. Ponadto możemy zrobić użytek np. ze znalezionych pojazdów, aby przemieszczać się szybciej w olbrzymim świecie gry.
Spore wrażenie na widzu, oglądającym Haze w akcji, wywiera przede wszystkim szczegółowo dopracowana grafika oraz zaawansowana fizyka. Pozytywnie prezentuje się także Sztuczna Inteligencja, odpowiadająca nie tylko za naszych wrogów, ale też za towarzyszy broni. Całości dopełnia obszerny tryb multiplayer, pozwalający na organizowanie za pośrednictwem Internetu wieloosobowej (dwie frakcje do wyboru dla każdego uczestnika) rywalizacji i kooperacji.
GRY-ONLINE
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kazik
Administrator
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:37, 30 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Angielskie słówko haze ma wiele znaczeń - może zostać przetłumaczone, w zależności od kontekstu, na osiem różnych sposobów: mgła, mgiełka, mgławica, dymek, zamglić, okryć się mgłą, zasłonić, znęcać się, dręczyć. Mam jednak dziwne wrażenie, że w natłoku pojęć tych klimatycznych umknęłoby znaczenie przenośne, wywodzące się z amerykańskiego slangu. W murzyńskich dzielnicach Nowego Jorku i Chicago haze oznacza otumanienie pojawiające się na przykład po zażyciu sporej dawki narkotyków.
Otumanieni byli też do tej pory właściciele pecetów. Gdy człowiek pytał ich o najlepsze zespoły programistów zajmujących się shooterami FPP, wymieniali ID Software, rozmaite pododdziały Epic, wspominali też o Raven, Valve, Monolith i kilku innych filmach. Rzadko kiedy rzucali hasło Free Radical Design. Nie znam natomiast ani jednego fana konsol, który zapomniał o tej firmie. TimeSplitters było zbyt głośną produkcją, by ją przemilczeć.
Jeszcze 10 lat temu goście pracowali dla Rare. Stworzyli Goldeneye 007 (najlepszą grę bondowską w historii) oraz dołożyli swoje trzy grosze do kapitalnej platformówki Banjo-Kazooie. Później doszli jednak do wniosku, że brakuje im niezależności. W 1998 roku opuścili szeregi firmy braci Stamper i w brytyjskim Nottingham założyli własne studio - Free Radical Design właśnie. To był znakomity ruch. Wszystkie trzy części TimeSplitters odniosły wielki sukces. Z kolei niezłe Second Sight udowodniło niedowiarkom, że również i poważne klimaty nie są Angolom obce. Okazało się, że ta ostatnia gra - wliczając w to konwersję na pecety - jest zaledwie przymiarką do o wiele bardziej złożonego projektu. Haze pojawi się w sklepach na początku 2007 roku i już dziś wiadomo, że będzie wielkim przebojem. Przygotowywane wersje na PS3, Xbox360 i PC DVD wykorzystają wiele spośród technik programistycznych, które przetestowano w Second Sight. Pierwsze opublikowane szoty wyglądają świetnie, zaś zorganizowany na E3 show zrzucił dziennikarzy z krzeseł. Wiele mówiło się o podobieństwach do Far Cry i nie mniej głośnego Crysis. A jak jest w rzeczywistości?
Gra Haze to widowiskowa strzelanina FPP, zrobiona całkowicie serio i niestety pozbawiona edytora poziomów (który był cechą charakterystyczną TimeSplitters). Zaskoczy za to fabuła. Na razie wiadomo jedynie, że akcja gry toczy się w 2032 roku, kiedy to sposób prowadzenia wojen nieco się zmienił. Miejsce drogich armii zajęli najemnicy, opłacani przez rządy i rozliczani ze zrealizowanych działań. Potężne korporacje psów wojny wynajmują swoich ludzi, by służyli we wszystkich zapalnych rejonach świata. Zarobione pieniądze inwestują w sprzęt, dzięki czemu dysponują najnowocześniejszym arsenałem - nowinkami technicznymi, o jakich zaciężne wojska mogą jedynie pomarzyć.
Głównym bohaterem Haze jest Jack Carpenter, doskonały najemnik pracujący dla Mantela. Gość służył już na trzech kontynentach i wychodził cało z najgorszych nawet opresji. Teraz wyjeżdża na misję do Ameryki Południowej - a ściślej zniszczonej wojną Brazylii. Widoczna w trailerze przepiękna rzeźba Chrystusa Odkupiciela, górująca nad nie mniej malowniczym Rio, szeroko rozpościera ręce. Kto widział Dziką orchideę Zalmana Kinga, z pewnością wie, do czego statua ta zaprasza...
Fabuła gry nie pozwala jednak zadekować się w mieście. Większa część zabawy toczy się w górach, na pustyni, a także w malowniczych dżunglach, oddanych ze starannością nie mniejszą niż w Far Cry. Początkowo Jack będzie polował na przedstawicieli ruchu oporu o nazwie The Promise Hand - parszywych partyzantów z wyciętego lasu, którym wydaje się, że mogą obalić legalny rząd. Z czasem jednak odstawi lekarstwa, którymi macierzysta korporacja go szprycuje, i przejrzy na oczy. Zrozumie wówczas, że popełnił błąd. Przerażający błąd! Cóż on oznacza? Być może to, że znalazł się po niewłaściwej stronie frontu i walczy z bojownikami o wolność? A może to, że w dżungli lądowali kosmici, gwałcą palmy i ścinają kozy? O tym każdy będzie musiał przekonać się sam.
Program przyniesie niemal dokładnie to, czym imponował Far Cry - przepiękne mapy, inteligentnych przeciwników, nowoczesne i efektowne bronie, szybkie pojazdy oraz biomedyczne stymulatory (patrz Chrome). Jednocześnie programiści Free Radical Design obiecują intensywność wydarzeń, jaka cechowała słynną plażową misję z Medal of Honor: Allied Assault. Bohaterowie gry w chwilę po lądowaniu w dżungli natkną się na silny ostrzał ze strony wroga, a każda większa eksplozja zatrzęsie ekranem. Kiedy indziej dojdzie do prawdziwej masakry, w czasie której w powietrzu latać będą fragmenty ciał. Ciekawostką są zastosowane filtry. Gdy gracz odstawi lekarstwa, po pewnym czasie świat wyda mu się bardziej mdły i brzydki. Wyblakłe kolory, szpetne, przerażone twarze przeciwników, krew wsiąkająca w ziemię... Błe!
Z oceną programu trzeba się oczywiście wstrzymać do jego premiery. Dziś wiadomo jedynie, że Haze to mocny tytuł, dysponujący dobrym silnikiem 3D nowej generacji (PS3 i Xbox360!) oraz oferującym ciekawą rozgrywkę. Czy gra sprawdzi się również na pecetach? Czy będzie trzeba użyć lekarstw Carpentera, by być pod wrażeniem? Cóż, można już dziś przyjmować o to zakłady! Kto ile stawia, panowie?
GRY IMRO
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|